Witam was bardzo serdecznie w ten przepiękny dzień :) Na wstępie chciałam was przeprosić, że dawno mnie tutaj nie było, ale dopadła mnie choroba miałam zapalenie nerek, dróg moczowych i różnego innego świństwa. Trzymało mnie bardzo długo, bo nie mogę brać zwykłego antybiotyku, gdyż jestem uczulona na pewien składnik, a antybiotyki bez tego składnika są dużo dużo słabsze i też ta choroba nie chciała ode mnie odejść. Na szczęście jest już dużo lepiej, we wtorek mam nadzieję, że już pójdę do pracy bo się już strasznie nudzę. No, ale nie o tym dziś- mam dla was mały projekt denko. Zastanawiałam się dość długo czy taki posto sprawdzi się na blogu, przeważnie jest on pokazywany przez dziewczyny na Youtube. Zobaczymy czy zda to egzamin.
Ja osobiście uwielbiam takie filmiki na YT, słuchać co się sprawdza u większości, a co nie.
Pierwszy produkt to masło do ciała Ziaja koszt to ok. 13 zł. Ja mam bardzo przesuszoną skórę od kolan w dół chociaż reszta ciała zostawia wiele do życzenia. W każdym razie zwykłe balsamy nawet te bardzo nawilżające nie zdają u mnie egzaminu, postawiłam więc na masła do ciała i oliwki. Co do oliwek nie przepadam za ich konsystencją, ale zawsze w mojej szafeczce jakąś mam i od czasu do czasu po nią sięgam. Generalnie do tej pory po jakie masło nie sięgnęłam było całkiem ok, te to jakaś porażka konsystencja i zapach na 5 z plusem, ale w ogóle nie nawilżą. Smarując się wieczorem rano nie było śladu.
Drugi produkt to płyn do demakijażu z maybelline nie pamiętam ile kosztował, był on w zestawie z tuszem (chyba). Jest całkiem niezły, ładnie zmywał makijaż, ale przy mocniejszym makijażu oczu troszkę trzeba było się napracować. Jak dotąd z mocniejszymi makijażami najlepiej u mnie sprawdził się płyn micelarny z biedronki produkt godny polecenia.
Tonik łagodzący do skóry suchej i wrażliwej koszt to ok. 15zł. Ja nigdy nie miałam suchej ani wrażliwej skóry, raczej wpadała troszkę w tłustą, nie wiem czemu ostatnio stała się ona lekko przesuszona, nie wiem czy to za sprawą mydła siarkowego, czy klimatyzacji w pracy- pewnie jedno i drugie ma wpływ. Zainwestowałam, spróbowałam, ale raczej nie skusze się więcej, ja muszę czuć ten efekt tonizacji, a tutaj niby coś mokrego, ale nic konkretnego.
Pierwszy produkt to masło do ciała Ziaja koszt to ok. 13 zł. Ja mam bardzo przesuszoną skórę od kolan w dół chociaż reszta ciała zostawia wiele do życzenia. W każdym razie zwykłe balsamy nawet te bardzo nawilżające nie zdają u mnie egzaminu, postawiłam więc na masła do ciała i oliwki. Co do oliwek nie przepadam za ich konsystencją, ale zawsze w mojej szafeczce jakąś mam i od czasu do czasu po nią sięgam. Generalnie do tej pory po jakie masło nie sięgnęłam było całkiem ok, te to jakaś porażka konsystencja i zapach na 5 z plusem, ale w ogóle nie nawilżą. Smarując się wieczorem rano nie było śladu.
Drugi produkt to płyn do demakijażu z maybelline nie pamiętam ile kosztował, był on w zestawie z tuszem (chyba). Jest całkiem niezły, ładnie zmywał makijaż, ale przy mocniejszym makijażu oczu troszkę trzeba było się napracować. Jak dotąd z mocniejszymi makijażami najlepiej u mnie sprawdził się płyn micelarny z biedronki produkt godny polecenia.
Tonik łagodzący do skóry suchej i wrażliwej koszt to ok. 15zł. Ja nigdy nie miałam suchej ani wrażliwej skóry, raczej wpadała troszkę w tłustą, nie wiem czemu ostatnio stała się ona lekko przesuszona, nie wiem czy to za sprawą mydła siarkowego, czy klimatyzacji w pracy- pewnie jedno i drugie ma wpływ. Zainwestowałam, spróbowałam, ale raczej nie skusze się więcej, ja muszę czuć ten efekt tonizacji, a tutaj niby coś mokrego, ale nic konkretnego.
Szampon do włosów ESSENSITY on był w Glossyboxie koszt (sprawdzałam na wizaż to 50 zł), ale jak sprawdzałam na allegro to ok. 30 zł. No rewelacja! U mnie ciężko dobrać szampon, bo albo mam łupież, albo mnie coś swędzi, albo jedno i drugie, a tu nic włosy mięciutkie, lśniące cud miód i orzeszki. Wrócę do niego na pewno.
No i perełka, nie wiem które to opakowanie tego tuszu ale jest najlepszy, najlepszy i jeszcze raz najlepszy kosz to ok 30 zł
To już wszystko, obiecuję że nadrobię te nie obecne dni. Dajcie znać w komentarzach czy podoba wam się forma prowadzenia bloga, czy może coś zmienić, albo coś chcielibyście specjalnego.
Wszystko dla was BUZIAKI :))